waterproof ability is definitely the good thing about best swiss see this.tricountyliteracy.org visit the site range of designs to meet the requirements diverse character. Dopieralska Urbanik - Radcowie Prawni - Kraków
proti - to be online
BLOG
UWAGA - informacja w związku z wprowadzonym stanem epidemicznym
16.03.2020r.
Szanowni Państwo,
w związku z wprowadzonym stanem epidemicznym, w okresie od 16 marca do 31 marca 2020r., prosimy o ograniczenie osobistych wizyt w siedzibie kancelarii. Sugerujemy kontakt telefoniczny lub mailowy.
 
Osobiste spotkanie z radcą prawnym jest możliwe po wcześniejszym telefonicznym umówieniu - wyłącznie w sprawach pilnych. 
 
Informujemy, iż większość rozpraw zaplanowana do 31 marca 2020r. została odwołana.
 
Jednocześnie zapewniamy, że powierzone przez Państwa sprawy obsługiwane są na bieżąco.  
 
Z poważaniem,
Zespół Kancelarii 
NOWY ADRES KANCELARII
22-03-2018 / Autor: Grzegorz Urbanik
Szanowni Państwo,
uprzejmie informujemy, iż z dniem 15.04.2019r. Kancelaria przenosi się do większego nowoczesnego lokalu.
Nowy adres:
ul. Łagiewnicka 33a (I piętro)
30-417 Kraków

RODO – nowe obowiązki, lepsza ochrona danych osobowych
02-12-2018 / Autor: Dorota Rządzka-Urbanik
Wbrew temu, co sądzą niektórzy, system ochrony danych osobowych Polsce nie zaczął funkcjonować wraz z wejściem w życie RODO – istniał bowiem na gruncie ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych. 
Konieczność stworzenia ogólnej regulacji z zakresu ochrony danych osobowych na terenie Unii Europejskiej wynikała z coraz częstszych przypadków poważnych naruszeń i nadużyć w zakresie dysponowania danymi, a także wycieków z takich podmiotów jak banki, czy placówki medyczne, które posiadają nie tylko dużą ilość danych osobowych, ale także szczególną ich kategorię - dane wrażliwe. 
Dużym problemem  na gruncie dotychczasowego systemu ochrony danych osobowych w Polsce była nie tyle kwestia braku regulacji i przepisów – w tym karnych – co brak ich egzekwowania. 
---
RODO – Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE, obowiązuje od 25 maja 2018r. i wprowadza kilka istotnych zmian i nowości w odniesieniu do dotychczasowych regulacji związanych z ochroną danych osobowych
Z pewnością każdy zwrócił uwagę, że ilekroć w mediach jest mowa o RODO, zawsze towarzyszy temu wzmianka o wysokich karach za naruszenia związane z ochroną danych. Istotnie, art. 83 Rozporządzenia przewiduje możliwość nałożenia wysokich kar pieniężnych na administratora danych lub podmiot, który przetwarza dane w jego imieniu (podmiot przetwarzający). Pamiętać jednak należy, że stosownie do art. 58 ust.2 lit. a)-h) organ nadzorczy może skorzystać z mniej dolegliwych sankcji, takich jak wydanie ostrzeżenia, czy udzielenie upomnienia administratorowi danych. Tak więc kary finansowe będą najbardziej dolegliwą, ale też ostateczną formą ukarania administratora danych osobowych w związku z ujawnionymi nieprawidłowościami.
Zasada rozliczalności, którą przewiduje art. 5 ust.2 RODO nakłada na administratora danych osobowych obowiązek wykazania (w razie incydentu lub kontroli), że przetwarza on dane osobowe w sposób prawidłowy i odpowiednio je zabezpiecza przed dostępem osób nieuprawnionych. Lektura w/w artykułu nasuwa oczywiste skojarzenie z zasadą domniemania winy – to na administratorze ciąży obowiązek udowodnienia, że przetwarza on dane zgodnie z przepisami.
Administrator (przedsiębiorca) musi samodzielnie zaprojektować system ochrony danych osobowych w swoim przedsiębiorstwie, nie znajdziemy bowiem w RODO szczegółowych wytycznych jak taka ochrona ma wyglądać. Przepisy w/w rozporządzenia stanowią jedynie, że administrator danych „uwzględniając charakter, zakres, kontekst i cele przetwarzania oraz ryzyko naruszenia praw i wolności osób fizycznych o różnym prawdopodobieństwie i wadze zagrożenia wdraża odpowiednie środki techniczne i organizacyjna, aby przetwarzanie odbywało się zgodnie z niniejszym rozporządzeniem i aby móc to wykazać”. Aby dokonać takiej analizy, administrator powinien zastanowić się między innymi nad tym, jakie dane przetwarza, jakiego rodzaju są to dane, jakie obecnie funkcjonują w jego przedsiębiorstwie sposoby zabezpieczenia danych przed dostępem osób nieuprawnionych, czy wcześniej odnotował jakieś incydenty związane z naruszeniem ochrony danych. Po przeprowadzeniu takiej analizy powinien on podjąć decyzję o wdrożeniu środkach technicznych i organizacyjnych takich jak np. przeszkolenie pracowników z zakresu ochrony danych, wprowadzenie polityki zmiany haseł, polityki czystego biurka, zabezpieczenia komputerów przed utratą danych. Są to oczywiście proste przykłady, niemniej obrazują pewien kierunek, jaki należy obrać projektując system ochrony danych w swoim przedsiębiorstwie. Opisane wyżej środki techniczne i organizacyjne mają być odpowiednie i adekwatne względem charakteru danego przedsiębiorstwa – inne sposoby zabezpieczenia danych zastosuje np. zakład fryzjerski, a inne szpital, czy przychodnia.
Do opisanej wyżej zasady rozliczalności nawiązuje obowiązek prowadzenia rejestrów czynności przetwarzania (w przypadku administratorów danych osobowych) lub rejestrów kategorii czynności przetwarzania ( w przypadku podmiotów przetwarzających dane w imieniu administratora). Rejestry te pozwalają na określenie i uporządkowanie wszystkich czynności podejmowanych przez przedsiębiorcę będącego administratorem danych w związku ich przetwarzaniem.
RODO wprowadziło możliwość, a w niektórych przypadkach obowiązek, powołania w przedsiębiorstwie inspektora ochrony danych. Osoba pełniąca tę funkcję ma czuwać nad przestrzeganiem rozporządzenia i innych przepisów z zakresu danych osobowych, a także na bieżąco informować o obowiązkach wynikających z rozporządzenia.
Jednym z takich obowiązków nałożonych na administratora danych osobowych jest obowiązek informacyjny. Będzie on spełniony, jeśli przedsiębiorca „podczas pozyskiwania danych osobowych”, czyli np. w toku postępowania rekrutacyjnego jeśli chodzi o kandydatów na pracowników, czy też przy zawarciu umowy, poinformuje daną osobę („osobę, której dane dotyczą”) o tym, że m.in. jest on administratorem jej danych, o przysługujących jej prawach (np. prawie dostępu do danych, prawie sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania danych), celach przetwarzania danych i podstawie prawnej ich przetwarzania.
Kolejną nowością na gruncie RODO jest „prawo do bycia zapomnianym” (prawo do usunięcia danych). Należy jednak pamiętać, że o ile dość głośne medialnie, nie jest to prawo bezwzględne. Pracownik po zakończeniu stosunku pracy występując do byłego pracodawcy z wnioskiem dotyczącym chęci skorzystania z prawa do bycia zapomnianym spotka się z odmową. Pracodawca bowiem, na gruncie obowiązujących obecnie przepisów, obowiązany jest do przechowywania akt pracowniczych przez 50 lat ( w 2019r. regulacja ta ma ulec zmianie, zaś okres ten ma być skrócony).
Jeśli wdrożyliśmy w naszym przedsiębiorstwie system ochrony danych osobowych, a jednak mimo tego dojdzie do naruszenia ochrony danych, administrator (lub podmiot przetwarzający) ma obowiązek w ciągu 72 h po stwierdzeniu takiego naruszenia zgłosić je do organu nadzorczego. Jednakże nie każde naruszenie rodzi obowiązek dokonywania zgłoszenia. Tytułem przykładu wskazać można sytuację, w której a) zgubimy niezaszyfrowanego pendrive’a z danymi, b) zgubimy pendrive’a z danymi zabezpieczonego hasłem. W przypadku a) będziemy musieli zgłosić takie naruszenie organowi nadzorczemu, zaś w przypadku b) taki obowiązek się nie uaktualni, ale tego typu naruszenie administrator powinien wpisać do rejestru naruszeń (zasada rozliczalności).
---
Należy pamiętać, że wdrożenie RODO w przedsiębiorstwie nie jest jednorazowym przedsięwzięciem, a długotrwałym procesem. Dlatego administrator musi na bieżąco badać i uaktualniać – w miarę potrzeb – system ochrony danych osobowych funkcjonujący w jego przedsiębiorstwie.

Czy w ramach ubezpieczenia OC zakład ubezpieczeń odpowiada za działania pasażera pojazdu?
08-08-2018 / Autor: Grzegorz Urbanik
Ostatnio w kancelarii rozważaliśmy taki oto stan faktyczny:
Na autostradzie doszło do zdarzenia drogowego polegającego na kolizji dwóch samochodów osobowych. Wypadek nastąpił na skutek zaciągnięcia hamulca ręcznego przez pasażera jednego z pojazdów przy prędkości około 120 km/h.
 
Pytanie brzmiało:
Czy zachodzi odpowiedzialność z polisy OC posiadacza pojazdu mechanicznego
 
Zwracamy uwagę, że w analogicznej sprawie wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 sierpnia 2008r. (I CSK 56/08 – niepublikowany) wskazując, iż siedzący na przednim siedzeniu pasażer, który przez szarpnięcie kierownicą zmienia kierunek jazdy pojazdu mechanicznego, nie jest kierującym tym pojazdem, a za spowodowaną przez niego szkodę nie przysługuje odszkodowanie z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej.
 
Analogicznie - pasażera pojazdu, który pociąga za hamulec ręczny i tym samym doprowadza do zdarzenia drogowego również nie można uznać za kierującego, a tym samym brak jest podstaw do przyjęcia odpowiedzialności w ramach ubezpieczenia OC. 

Za kierującego uznać można jedynie osobę sprawującą faktyczną kontrolę nad prowadzonym pojazdem, a więc decyduje o kierunku jazdy, jego ruchu, zatrzymaniu, prędkości itp. Pasażer nie spełnia powyższej przesłanki. 



Przewoźnik odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie kasowników w pojeździe. Wyrok Sądu Rejonowego dla Krakowa-Krowodrzy w Krakowie.
29-05-2018 / Autor: Grzegorz Urbanik
Przewoźnik obciążył pasażerkę kosztem biletu w kwocie 3,80 zł oraz opłatą dodatkową w kwocie 240,00 zł zarzucając, iż ta podróżowała tramwajem bez ważnego biletu. Pasażerka złożyła odwołanie, argumentując, że bilet został nieprawidłowo skasowany w wyniku awarii kasownika, zaś jej intencją było skasowanie biletu. Pasażerka podnosiła, że bilet został "przedziurkowany", jednak data, godzina oraz ID pojazdu zostały nabite w sposób nieczytelny. Przewoźnik nie uwzględnił odwołania, informując pasażerkę, że jej obowiązkiem było upewnienie się, że bilet został prawidłowo skasowany, a ewentualne awarie kasowników powinna zgłosić do motorniczego. 
 
W związku z faktem, iż pasażerka nie czuła się winna zaistniałej sytuacji, sprawa znalazła swój finał w Sądzie. Sąd Rejonowy dla Krakowa-Krowodrzy w Krakowie wydał nakaz zapłaty, od którego pasażerka wniosła skuteczny sprzeciw. 
 
Pełnomocnik pozwanej argumentował, że jej intencją było skasowanie biletu. Pozwana umieściła bowiem bilet w kasowniku i usłyszała charakterystyczne kliknięcie. Bilet został przedziurkowany, jednak data, godzina i ID pojazdu zostały nabite w sposób nieczytelny. Pozwana nie miała możliwości zgłoszenia awarii kasownika, ponieważ podróżowała w drugim wagonie składu. Pełnomocnik pozwanej przytoczył wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 18 maja 2007r. (XVII Amc 82/07), w którym zapisy regulaminu przewozu osób, nakładające na pasażera obowiązek kontrolowania treści nadruku wykonanego przez kasownik, jak też obciążające pasażera odpowiedzialnością za przejazd bez ważnego biletu, w sytuacji gdy kasownik nie działa, zostały uznane za klauzule niedozwolone. 
 
Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd w całości podzielił argumentację pozwanej oddalając powództwo i obciążając przewoźnika kosztami postępowania. Sąd podkreślił, że w okolicznościach sprawy mając na względzie zasady doświadczenia życiowego, należało uznać, iż intencją pasażerki było skasowanie biletu. Sąd zaznaczył, że to na przewoźniku spoczywa obowiązek zapewnienia prawidłowości działania kasowników w pojeździe służącym do przewozu osób.
 
Przewoźnik odstąpił od składania apelacji.
 
Wyrok Sądu Rejonowego dla Krakowa-Krowodrzy w Krakowie z 11 kwietnia 2018r. (I C 721/18/K). 
Zwrot kosztów prywatnej opinii wykonanej na zlecenie poszkodowanego - rozbieżności w orzecznictwie.
26-04-2018 / Autor: Grzegorz Urbanik

Wydawałoby się, że orzecznictwo w zakresie możliwości uzyskania zwrotu kosztów poniesionych na sporządzenie prywatnej opinii mającej na celu wykazanie zasadności i wysokości roszczeń jeszcze przed skierowaniem sprawy na drogę postępowania sądowego jest ugruntowane i nie powinno zaskakiwać pełnomocników. Sąd Najwyższy w uchwale z 18 maja 2004r. ( sygn. akt III CZP 24/04) jednoznacznie wskazał, że odszkodowanie przysługujące z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych powstałe w związku z ruchem tych pojazdów może - stosownie do okoliczności sprawy - obejmować także koszty ekspertyzy wykonanej na zlecenie poszkodowanego. Oznacza to, że poszkodowany, który nie zgadzał się z wysokością przyznanego odszkodowania mógł zlecić wykonanie kosztorysu niezależnemu rzeczoznawcy. W przypadku potwierdzenia się przypuszczeń poszkodowanego, że wypłacona kwota odszkodowania została zaniżona, poszkodowany zazwyczaj uzyskiwał jej zwrot w postępowaniu sądowym, niezależnie od uzupełniającego odszkodowania za szkodę w samochodzie.

 

Bazując na przytoczonej uchwale, swoje roszczenia zaczęli formułować również przedsiębiorcy zajmujący się obrotem wierzytelnościami (tzw. cesjami) w zakresie szkód w pojazdach. Początkowo orzecznictwo w tym zakresie było przychylne dla przedsiębiorców, pomimo że wykonanie opinii często nie było zlecane przez poszkodowanego, a przez nabywcę wierzytelności. Od pewnego czasu można jednak zauważyć zmianę w podejściu sądów do kwestii kosztów opinii - w szczególności gdy powodem jest przedsiębiorca zajmujący się profesjonalnie skupem wierzytelności i to on zlecił wykonanie takiej opinii. W znacznej części prowadzonych spraw Sądy zaczynają wyrażać pogląd, że koszty prywatnej opinii podlegają zwrotowi jedynie w przypadku, gdy jej wykonanie zostało zlecone przez bezpośrednio poszkodowanego tj. najczęściej osobę nieposiadającą specjalistycznej wiedzy w tym zakresie. Gdy opinia taka zlecana jest przez przedsiębiorcę koszt opinii stanowi koszt działania przedsiębiorstwa i winien on być pokrywany z środków własnych przedsiębiorcy (tak: Sąd Okręgowy w Lublinie, wyrok z 22 marca 2018r., IX Ga 597/17). Jednocześnie spotkać się można z poglądem odmiennym. Dla przykładu Sąd Okręgowy w Bydgoszczy w wyroku z 3 lipca 2014r. (sygnatura akt VIII Ga 5/14) powołując się na wyroki Sądu Najwyższego z 6 grudnia 2006r. (sygn. akt IV CSK 232/06) oraz z 28 listopada 2006r. ( sygn. akt IV CSK 224/06) wskazał, że nabywca wierzytelności wstępuje we wszystkie prawa i obowiązki zbywcy. Sam stosunek zobowiązaniowy nie ulega zmianie, a zmienia się jedynie osoba wierzyciela. 

 

Mając na uwadze powyższe rozbieżności, a także niebagatelną skalę roszczeń Sąd Okręgowy w Częstochowie postanowił zwrócić się z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego. Zagadnienie prawne zostało zarejestrowane pod sygnaturą akt III CZP 33/18, zaś Sąd Najwyższy ma odpowiedzieć na pytanie "czy koszt prywatnej opinii sporządzonej na zlecenie podmiotu, który w ramach prowadzonej działalności gospodarczej zajmuje się skupywaniem wierzytelności odszkodowawczych, pozostaje w normalnym związku przyczynowym, o jakim mowa w art. 361 § 1 k.c. ze zdarzeniem wywołującym szkodę, a tym samym stanowi składnik uszczerbku majątkowego podlegającego wyrównaniu w formie odszkodowania, czy też odrywa się od wskazanego związku przyczynowego i wchodzi w zakres ryzyka gospodarczego, a tym samym powinien być traktowany, jako nie podlegająca refundacji w formie odszkodowania, inwestycja gospodarcza?​"


Rozstrzygnięcie w tym zakresie będzie miało duże znaczenie dla rynku ubezpieczeniowego w Polsce. Co prawda pojedyncze roszczenia nie są wysokie i wahają się w granicach od 200,00 zł do 600,00 zł, jednak biorąc pod uwagę skalę roszczeń rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego może otworzyć lub zamknąć drogę do formułowania roszczeń wartych w skali roku miliony.

 

NOWY ADRES KANCELARII
Szanowni Państwo,
w związku ze zmianą siedziby, zmianie ulega również adres kancelarii.
NOWY ADRES: ul. Skotnicka 210,  30-394 Kraków.